Ostatnio kiedy wracałam ze spaceru byłam świadkiem "rozmowy" dwóch żurawich par. Nawet udało mi się co nieco zarejestrować z tej wymiany zdań :)
Niestety wiosna to też czas kiedy nie którzy za swą powinność uznają wypalanie traw. Praktycznie nie ma dnia żeby nie wyły syreny w okolicy. Zastanawiam się skąd ta bezmyślność? Ostatnio o mało nie spłonął dom sąsiadów mieszkających na kolonii. Susza jest w polu, do tego wiał silny wiatr i nie wiele brakowało...
Co prawda w porównaniu do lat minionych jest coraz mniej takich akcji chociażby ze względu na dopłaty z pakietu ptasiego, jednak nadal się zdarzają. Czasami też ludzie przez bezmyślność - wyrzucając niedopałki zaprószają ogień. Ciekawe ile jeszcze lat będzie musiało minąć, by całkowicie zmieniła się mentalność Polaków w tej materii, żeby przestali niszczyć to co mamy najcenniejszego - przyrodę.
Pozdrawiam!
Wypalanie traw nie jest dobre, przede wszystkim na ryzyko pożarów, ale i niszczy łąkę. Wypalają się szlachetne gatunki traw, ich nasiona.... Echhhh... Szkoda gadać. Jestem po fachu w tym kierunku, także wiem co piszę...
OdpowiedzUsuńZamiast sobie polepszyć, niestety ludzie sobie szkodzą.
U nas też żurawie już są !!!! O wypalaniu ciągle się mówi ale i tak co roku jest to samo. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń