czwartek, 6 września 2012

Naleweczki

Nadszedł czas zlać naleweczkę z czerwonej porzeczki, w smaku jest może jak dla mnie ciut przy słodka, ale i tak warta była pracy. Wyszło jej prawie 4 litry, będzie zatem co popijać w zimowe wieczory.

 


Przy okazji i sosnóweczka załapała się na zdjęcie


A dzisiaj na tapetę poszedł bez czarny. Co roku robię tą naleweczkę i co roku przebierając bez klnę na siebie i mówię, że to już ostatni raz. Mozolna to praca. Za to nalewka pyszna. Powiedziałabym nawet, że to bardziej likier :).

Do zrobienia takiej naleweczki potrzebujemy ok 700 g przebranych owoców czarnego bzu, litr wódki (nie muszę chyba pisać, że może być najtańsza np. krajowa), przyprawy - około 4 goździki i łyżeczkę cynamonu, oraz 2 szklanki cukru, szklankę przegotowanej wody i 2 łyżeczki soku z cytryny.
Bez przebieramy i odszypułkowujemy, wsypujemy do dużego słoja, zalewamy wódką i dodajemy przyprawy. Odstawiamy szczelnie zamknięty słój w ciepłe miejsce na dwa tygodnie. Codziennie potrząsamy. Zlewamy płyn z nad owoców. Cukier i sok z cytryny mieszamy ze szklanką ciepłej wody. Ostudzony syrop mieszamy z nalewką. Odstawiamy na kolejne dwa tygodnie by się sklarowało. Następnie przepuszczamy naleweczkę przez bibułkowy filtr i wlewamy do butelki. Później można już delektować się jej smakiem :).

W fazie produkcyjnej nalewka z czarnego bzu wygląda tak


Jabłka tego roku obrodziły. Będzie więc sok, mus, nalewka i oczywiście suszone. Mąż chciał mi kupić suszarkę do owoców, ale takie suszone nad prawdziwym ogniem są nie do podrobienia więc tradycyjnie suszą się na kuchni. Poza tym uwielbiam słuchać jak ogień w kuchni huczy. Od razu cały dom ożywa.


8 komentarzy:

  1. Dźwięki palonego się drewna w domu i ciepło, które się wtedy wydobywa są nie do opisania a zapach suszonych owoców czy grzybów tak właśnie nad kuchnią błogo podrażniają nozdrza i zapachem wypełniają dom. Pięknie. Co do naleweczek to chętnie skorzystam z Twojego przepisu tego z bzu ale też z niecierpliwością poczekam na nalewkę jabłkową ( brzmi intrygująco :) pozdrawiam

    Ps. kochana usuń weryfikację obrazkową przy dodawaniu komentarzy, będzie wtedy szybciej i milej komentować :) jeszcze raz pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobione :) Nawet nie wiedziałam, że mam włączoną tą opcję. A nalewka z jabłek będzie niebawem. Również pozdrawiam

      Usuń
  2. Ale mi smaka narobilas na nalewke. Jeszcze mam troche maminej.
    Jabkla suszone na kuchni kaflowej przypominajami dziecinstwo i odwiedziny u prababci.... Poczulam sie staro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przesadzaj z tą starością ;) A jaką naleweczkę masz od Mamy?

      Usuń
    2. Jedna z tarniny a druga z pigwy. Pigwówka to hit :)
      Raz mama zrobiła nalewkę z płatków róży. Po jednym kieliszku przez dwa dni śmierdzi się tanią wodą kolońską z czasów PRLu :P

      Usuń
  3. no super:) a suszone jabłuszka z suszarki są bardzo smaczne więc jak już się zdecydujesz to daj ją kupić mężowi:) bo w niej wszystko możesz suszyć- zioła, grzyby, owoce np. kiwi jest super czy banan a sama nie ususzyć kiwi nad kuchnią;) pozdrowienia wy przetworaki:))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie wychodzę z założenia, że przetwarzam to co wyrośnie u mnie w ogródku a póki co kiwi nam nie owocuje. Również pozdrawiam :)

      Usuń
  4. I u mnie naleweczki zapełniają pomału półeczki :)
    Wiśniówka, malinówka, porzeczkowa i ostatnia właśnie z czarnego bzu - tylko nie dodałam goździków, ale zaraz wrzucę :)
    A jabłka i ja suszę :) zapach bomba!
    Jak robisz nalewkę z jabłek?

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga

Szukaj na tym blogu