Nie mam idealnego życia
Nie mam idealnego męża
Nie mam idealnego dziecka, ogrodu, domu...
Nie jestem idealna.
Z mężem zdarza nam się pokłócić. Jaś ostatnio często marudzi i nie przesypia nocy. Ogród zarasta zielskiem wszelakim, a w domu na dobre rozgościł się mój nowy przyjaciel kurz. O rozgardiaszu nie będę wspominać. Daleko mi zatem do idealnej i perfekcyjnej pani domu. Często rano biegnę do ogrodu, koziarni czy pod folie rozczochrana, w pidżamie, dresowej bluzie i gumiakach stanowiąc zapewne nie lada interesujące zjawisko z pogranicza świata marów.
Nic to.
Lubie moje życie.
Sama wybrałam tą drogę.
I choć nie mam idealnego domu idealnie wpisującego się w świat blogerski i idealnego życia dobrze jest jak jest.
A jest zwyczajnie, po domowemu, są lepsze i gorsze dni.
Przecież te gorsze są po to byśmy potrafili dostrzec te lepsze :-).
Czemu o tym pisze?
Wczoraj pojechaliśmy do znajomych rolników. Łączą nas tylko sprawy służbowe. Byliśmy tam pierwszy raz. Naszym oczom ukazało się idealnie wybrukowane podwórko z ustawionymi w rzędzie czyściutkimi maszynami. Do okola wyremontowane zabudowania, dalej idealnie zadbany ogródeczek pod sznureczek. Poszliśmy do idealnego domu. W środku jak w wystawce w Ikea, ani jednej zbędnej rzeczy na widoku, ani pyłka na polkach, a z wielkich do podłogi okien panorama na jezioro.
Było bardzo milo.
Po powrocie do domu zrobiło mi się jednak przykro. I to nie z powodu braku polbruku na podwórzu, ale z powodu ogólnego rozgardiaszu w domu i na zewnątrz.
Przyjaciółka szybko sprowadziła mnie na ziemię. Czy oni maja kury, kozy, króliki, sad i małe dziecko? spytała. No nie. Tam nawet półdzikiego kota nie widziałam... No właśnie.
Wolę moje nieidealne gospodarstwo i życie :-)
Pozdrowki ;-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2017
(16)
- ► października (2)
-
▼
2016
(19)
- ► października (2)
-
►
2015
(41)
- ► października (4)
-
►
2014
(49)
- ► października (1)
-
►
2013
(86)
- ► października (7)
Szukaj na tym blogu
moje przepisy:
- Babka piaskowa
- Babka z dynią
- Bliny
- Ciasteczka cynamonowo-waniliowe
- Cukinia w cieście naleśnikowym
- Drożdżówki
- Dżem z cukinii z pomarańczową nutą
- Groszek ptysiowy
- Jabłecznik z budyniem
- Keczup z cukinii
- Kiszenie kapusty
- Nalewka jabłkowa
- Nalewka z czarnego bzu
- Niby ptysie
- Palmiery
- Pasta z wędzonej makreli
- Pierniczki norweskie
- Pierogi ze szpinakiem
- Pizza na cienkim spodzie
- Placki z cukinii
- Rogaliki na jogurcie
- Sos do makaronu w słoik
- Strucla z jabłkami
- Tarta z brzoskwiniami
- Tort jagodowo-śmietanowy
- Trufle owsiane
- Wiosenne ciasto z rabarbarem
- Zapiekanka ziemniaczana z kiełbasą i brokułami
- Zupa krem z cukinii
- Zupa krem z dyni
- Zupa krem z jarmużu
- Zupa krem z pomidorów i papryki
Też tak mam od czasu, kiedy w moim mieszkaniu na wsi zamieszkało dziecko:) Żegnajcie czyste ściany, uporządkowane bibeloty i książki w równiutkich rzędach na półce. Witajcie plamy na dywanach, kawałki serdelków pod łóżkiem i gnijące kawałki owoców za kanapą...cóż...życie...:)
OdpowiedzUsuńDokładnie -takie życie :-) a kurz jest po to zeby leżał - tak sobie powtarzam i kurz lezy ;-)
Usuń:))))))))) jakbym czytała o sobie hehe, witaj serdecznie:), wydaje mi się,że nawet jak nam się wydaje, że u kogoś jest idealnie, to i tak nie jest, w większości na to wszytko jest na pokaz. Nie raz już się o tym przekonałam. pozdrawiam Monika
OdpowiedzUsuńNo ja juz kilka razy tez sie o tym przekonalam, ale czasem jest taki przeblysk ze by sie chcialo tak idealnie ;-) na szczęście ten przeblysk mija a prawdziwe szczere zycie zostaje :-)
UsuńBardzo słuszne spostrzeżenie :-)
OdpowiedzUsuńKasiu, u mnie też kurz, bałagan, czasem słoma zaplącze się do pokoju - bo w końcu KOZY mam :)
OdpowiedzUsuńPerfekcjonizm w porządku mnie przeraża. Owszem ogarniam chałupę i zagrodę ale bez szaleństw, wole z córkami jechać na lody albo puszczać latawce na naszej wielkiej łące.
Moja kochana siostra zawsze powtarza " perfekcjonizm jest domeną ludzi prymitywnych " i tego się trzymam :)
Hahaha z ta słoma też tak mam, lubi zaplatac sie do pokoju lub do kuchni :-) Mądrą masz siostrę, zapisze sobie to haslo na chwile zwątpienia ;-)
UsuńNajważniejsze , że kochasz swoje życie. Nikt z nas nie ma idealnie. Mieszkania pokazywane w świecie blogerskim są często fikcją , aranżacje robione specjalne do zdjęć. Ja patrzę na to wszystko przez palce. Kochana zasyłam Tobie mnóstwo pozytywnej energii . Ogarnąć gospodarstwo , dom i dziecko to jest wielka sztuka.Pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję! energia na pewno sie przyda ;-)
UsuńWitam w mojej bajce;))) Niejedną perfekcyjną już zgorszyłam;) A jedna z moich "kuzynek" to kilka ładnych miesięcy po rodzinie roznosiła, jakie to u mnie rewelacje;) No i więcej już nie przyjedzie;))))) Buźka, jest suuuper;)
OdpowiedzUsuńHehe mile ze nie jestem odosobniona ;-) pewnie ze jest :-)))
Usuń