czwartek, 5 października 2017

Jesień

Przyszła niepostrzeżenie i rozgoscila się u nas na dobre. Jesień.
Lubię tę porę roku. Mimo, że zwiastuje niedługie nadejście zimy, a dni robia sie coraz krótsze.
Ostatnio widziałam taki mem w internecie-  "chcesz polubić zimę zostań żona rolnika". Coś w tym jest ;-) Choć przyznaję, że taką prawdziwą zimę z mrozem i sniegiem zawsze lubiłam. Zresztą kto takiej nie lubi?
Wrócę jednak do obecnej pory roku.
Lubię ją za kolorowe liście, przepyszne dynie na zupę, jabłka i grzyby w lesie. Tych ostatnich tego roku jest u nas jak ja lekarstwo, ale co tam. Sam spacer po leśnych ostępach to też niesamowita przyjemność. Uwielbiam :-)



Ostatnio rzadko mogę sobie pozwolić na taki samotny wypad. Mąż zapracowany i ktoś musi Syna pilnować, ale nie narzekam.
W związku z tym, że na bezrybiu i rak ryba zadowalam sie takimi zbiorami
Zrobiłam sobie za to nalewke z aronii. Wyszła pyszna :-)

Wolne nieliczne chwile spedzamy ostatnio z Mężem na strzelnicy 
Jaś rosnie jak na drożdżach i oblaskawia kolejne zwierzaki. Po Fidze nadszedł czas na Stokrotke.
I tak mija nam czas.
Dziękuję za każde dobre słowo pod poprzednim postem i pozdrawiam cieplo!

5 komentarzy:

  1. U nas też grzybów bardzo mało. Wspaniały zaliczyliście spacer. Czynnie spędzacie czas . Jasio bardzo urósł . Niech czas Wam mija szczęśliwie , pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro wyszła taka pyszna to podzielisz się przepisem...czy to tajemnica rodzinna?...bo ja mam swoją pierwszą aronię w zamrażalniku i też przymierzam się do nalewki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadna tajemnica. Przepis kiedys znalazlam w necie.
      Na kilogram aronii:
      20 liści wiśni
      1 l wody
      0.5 kg cukru (można więcej)
      0.5 l spirytusu (ja uzylam domowego bimbru ;-))
      Sok z cytryny do smaku
      Aronie umysc, przebrac i wrzucic do garnka (mozna przemrozic ja tego nie robilam bo 12 kg owocow nie zmiescilo by mi sie w zamrazarce). Dodac liscie wisni i wode. Gotowac na malym ogniu az aronia pusci sok (10-20 min). Odcedzic sok. Dodac cukier i podgrzac tak by ten sie rozpuścił. Kiedy ostygnie dodac sok z cytryn do smaku i alkohol. Zlac do butelek i odstawic w ciemne i chlodne miejsce najlepiej na ok. 6 miesiecy. Tylko kto tyle wytrzyma ;-) pozdrawiam

      Usuń
  3. grzybów u nas, na Ziemi Lubuskiej, w tym roku dostatek, ale z jabłkami krucho.
    Piękny październik jest i z tego się cieszę, bo wygląda jak prawdziwa, złota jesień :)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga

Szukaj na tym blogu