Lubię tę porę roku. Mimo, że zwiastuje niedługie nadejście zimy, a dni robia sie coraz krótsze.
Ostatnio widziałam taki mem w internecie- "chcesz polubić zimę zostań żona rolnika". Coś w tym jest ;-) Choć przyznaję, że taką prawdziwą zimę z mrozem i sniegiem zawsze lubiłam. Zresztą kto takiej nie lubi?
Wrócę jednak do obecnej pory roku.
Lubię ją za kolorowe liście, przepyszne dynie na zupę, jabłka i grzyby w lesie. Tych ostatnich tego roku jest u nas jak ja lekarstwo, ale co tam. Sam spacer po leśnych ostępach to też niesamowita przyjemność. Uwielbiam :-)
Ostatnio rzadko mogę sobie pozwolić na taki samotny wypad. Mąż zapracowany i ktoś musi Syna pilnować, ale nie narzekam.
W związku z tym, że na bezrybiu i rak ryba zadowalam sie takimi zbiorami
Zrobiłam sobie za to nalewke z aronii. Wyszła pyszna :-)
Wolne nieliczne chwile spedzamy ostatnio z Mężem na strzelnicy
Jaś rosnie jak na drożdżach i oblaskawia kolejne zwierzaki. Po Fidze nadszedł czas na Stokrotke.
I tak mija nam czas.
Dziękuję za każde dobre słowo pod poprzednim postem i pozdrawiam cieplo!
U nas też grzybów bardzo mało. Wspaniały zaliczyliście spacer. Czynnie spędzacie czas . Jasio bardzo urósł . Niech czas Wam mija szczęśliwie , pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziekujemy i również serdecznosci slemy :-)
UsuńSkoro wyszła taka pyszna to podzielisz się przepisem...czy to tajemnica rodzinna?...bo ja mam swoją pierwszą aronię w zamrażalniku i też przymierzam się do nalewki.
OdpowiedzUsuńZadna tajemnica. Przepis kiedys znalazlam w necie.
UsuńNa kilogram aronii:
20 liści wiśni
1 l wody
0.5 kg cukru (można więcej)
0.5 l spirytusu (ja uzylam domowego bimbru ;-))
Sok z cytryny do smaku
Aronie umysc, przebrac i wrzucic do garnka (mozna przemrozic ja tego nie robilam bo 12 kg owocow nie zmiescilo by mi sie w zamrazarce). Dodac liscie wisni i wode. Gotowac na malym ogniu az aronia pusci sok (10-20 min). Odcedzic sok. Dodac cukier i podgrzac tak by ten sie rozpuścił. Kiedy ostygnie dodac sok z cytryn do smaku i alkohol. Zlac do butelek i odstawic w ciemne i chlodne miejsce najlepiej na ok. 6 miesiecy. Tylko kto tyle wytrzyma ;-) pozdrawiam
grzybów u nas, na Ziemi Lubuskiej, w tym roku dostatek, ale z jabłkami krucho.
OdpowiedzUsuńPiękny październik jest i z tego się cieszę, bo wygląda jak prawdziwa, złota jesień :)
pozdrawiam serdecznie