Nasza kochana przytulanka. Wdzieczna, zarloczna, czasami o Fige zazdrosna...
Odeszła. Zasnela. Po dlugiej walce z nowotworem sutka. Pewnego dnia po prostu przestała wstawać... Wezwalismy naszego Najlepszego na Świecie Weta. Nie bylo wyjścia.
Figa cos przeczuwała. Jak nigdy nie chciała go wpuścić. Warczała...
Potem zastrzyk na spanie i trucizna... I zasnela. Odeszla za teczowy most.
Juz nie cierpi. Na zawsze pozostanie w naszych sercach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
▼
2017
(16)
- ▼ października (2)
-
►
2016
(19)
- ► października (2)
-
►
2015
(41)
- ► października (4)
-
►
2014
(49)
- ► października (1)
-
►
2013
(86)
- ► października (7)
Szukaj na tym blogu
moje przepisy:
- Babka piaskowa
- Babka z dynią
- Bliny
- Ciasteczka cynamonowo-waniliowe
- Cukinia w cieście naleśnikowym
- Drożdżówki
- Dżem z cukinii z pomarańczową nutą
- Groszek ptysiowy
- Jabłecznik z budyniem
- Keczup z cukinii
- Kiszenie kapusty
- Nalewka jabłkowa
- Nalewka z czarnego bzu
- Niby ptysie
- Palmiery
- Pasta z wędzonej makreli
- Pierniczki norweskie
- Pierogi ze szpinakiem
- Pizza na cienkim spodzie
- Placki z cukinii
- Rogaliki na jogurcie
- Sos do makaronu w słoik
- Strucla z jabłkami
- Tarta z brzoskwiniami
- Tort jagodowo-śmietanowy
- Trufle owsiane
- Wiosenne ciasto z rabarbarem
- Zapiekanka ziemniaczana z kiełbasą i brokułami
- Zupa krem z cukinii
- Zupa krem z dyni
- Zupa krem z jarmużu
- Zupa krem z pomidorów i papryki
Bardzo współczuję. Też niejednokrotnie przeszłam przez ten bardzo trudny moment.
OdpowiedzUsuńPrzykre , przeżywałam to nie raz. Rozumiem , wszystko wymaga czasu. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńSzczerze współczuję. Ja ostatnio zebrałam z ulicy potrąconego kota i zawiozłam do weterynarza gdzie okazało sie, że niestety nie ma dla niego ratunku. przeżyłam to strasznie a co dopiero kiedy trzeba pożegnać najbliższego przyjaciela:(
OdpowiedzUsuńKasiu przykro mi;(
OdpowiedzUsuń