Pierwszy raz od przygody z Siwą, o której pisałam tutaj odważyłam się wczoraj na galop. Chyba stara się już robię i panikuję czasem nie potrzebnie, najważniejsze jednak, że Kajka w przeciwieństwie do Siwej ma sprawne hamulce i obie jesteśmy całe ;) hehe tak to jest jak równowaga gdzieś w trakcie ucieka i jedyna myśl to ta, by nie przefrunąć przez końską szyję ;)
Nikt jednak nie mówił, że będzie łatwo więc łydeczka i do przodu.
Przy okazji poćwiczyłyśmy dziś drągi i maluteńką przeszkodę (wtf Pani Szefowo przecież nie miało być skoków! ;))
Czasem myślę sobie jak fajnie byłoby mieć w pełni sprawną nogę i normalny dosiad, ale zaraz potem przychodzi refleksja. Są przecież ludzie, którzy wiele by dali by w ogóle chodzić...
Always look on the bright side of life :)
A Siwa stoi i się gapi być może z zazdrością:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2017
(16)
- ► października (2)
-
►
2016
(19)
- ► października (2)
-
►
2014
(49)
- ► października (1)
-
►
2013
(86)
- ► października (7)
Szukaj na tym blogu
moje przepisy:
- Babka piaskowa
- Babka z dynią
- Bliny
- Ciasteczka cynamonowo-waniliowe
- Cukinia w cieście naleśnikowym
- Drożdżówki
- Dżem z cukinii z pomarańczową nutą
- Groszek ptysiowy
- Jabłecznik z budyniem
- Keczup z cukinii
- Kiszenie kapusty
- Nalewka jabłkowa
- Nalewka z czarnego bzu
- Niby ptysie
- Palmiery
- Pasta z wędzonej makreli
- Pierniczki norweskie
- Pierogi ze szpinakiem
- Pizza na cienkim spodzie
- Placki z cukinii
- Rogaliki na jogurcie
- Sos do makaronu w słoik
- Strucla z jabłkami
- Tarta z brzoskwiniami
- Tort jagodowo-śmietanowy
- Trufle owsiane
- Wiosenne ciasto z rabarbarem
- Zapiekanka ziemniaczana z kiełbasą i brokułami
- Zupa krem z cukinii
- Zupa krem z dyni
- Zupa krem z jarmużu
- Zupa krem z pomidorów i papryki
Kasiu więcej fotek poprosimy z widokiem na piękne grzywy;)
OdpowiedzUsuńmożna skrzydeł dostać gdy pokonujemy nawet najmniejsze przeszkody!
Anulku ze zdjęciami postaram się. Co do przeszkód wolę jednak pokonywać te życiowe ;-) a Córcia skacze?
UsuńA ja jeszcze nigdy nie, no dooobra, raz galopowałam - przypadkiem;)))
OdpowiedzUsuńA z tymi drążkami to ciekawe, boję się nawet, jak leżą sobie na ziemi;))) No i za nic nie skoczę, chociaz wtedy trenerka uśmiecha się mówi: "Będziemy skakać, będziemy, jeszcze trochę... człowiek się uczy, chce coraz więcej umieć... No normalne!" No nie wiem, na razie patrzę na to z zazdrością;) Cieszę się, że jeździsz na dworze, to super fajne po zimie, u mnie jutro ma padać śnieg (!!!), więc pewnie znowu ujeżdżalnia - buuu....
Siwa jest śliczna, ale lepiej, żeby koń miał sprawny hamulec;)))
Krecie wszystko przed Tobą. Skoki też ;-) ja osobiście wolę ujezdzenie wiec mam zamiar w tym kierunku Anię cisnąc, skoki nie dla mnie niestety. Trzymam kciuki za brak śniegu. Tez nie lubię krytej ujezdzalni ;-)
UsuńSiwa jest cudna !!! Gratuluję i podziwiam. Kiedyś próbowałam i chciałam bardzo ale mój lęk wysokości przezwyciężył i zakończyło się porażką. Powodzenia w dalszych eksperymentach jeżdzieckich. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) każdy ma jakieś lęki, mnie przeraża brak pasów bezpieczeństwa na końskim grzbiecie ;-)
UsuńBrakuje mi tych galopów, ale w terenie, nie na ujeżdżalni :)
OdpowiedzUsuńUjezdzalnia jest dobra... do treningów. Dlatego mam nadzieję, że wraz z wiosenną pogodą zaczniemy z Anią wyjazdy w teren :-)
UsuńCoś wiem o tym co piszesz. Też nie mam sprawnej nogi... :( Zaczęło się właśnie od jazdy konnej :(
OdpowiedzUsuń