Bardzo romantyczny mieliśmy ostatni weekend. Wichura pozrywała kable i nie było prądu. Do wczoraj. Wody też przy tej okazji nie było. Jak zwykle. Uroki wsi.
I na tym dość narzekania, bo ludzie twórczy nigdy się nie nudzą. Były więc rozgrywki w karty i Monopol. Zmyślanie bajek i legend w blasku świec. Nocne Polaków o polityce rozmowy. Fajnie spędzony czas.
Studnia jak zwykle okazała się nie zawodna i dzięki temu, i wykąpać się można było. Gar wody na kuchnię i kąpiel gotowa :) Uroki wsi :)
Kiedy mieszkałam w mieście brak prądu jakoś dawało się znieść. Poza tym, że po zmroku strach było na ulicę wyjść, bo różne dziwne typy wypełzały z domów szukając w mroku nie wiadomo czego... Brak wody to był już prawie kataklizm... Tutaj nie jest to duży problem. Życie toczy się swoim torem, a małe niedogodności można łatwo i szybko pokonać.
Wczoraj natomiast byliśmy na kolejnej "sztywniackiej" imprezie. Tym razem na Spotkaniu Noworocznym ze Panem Starostą. W przeciwieństwie do ostatniego wyjazdu "na salony" wrażenia zgoła inne. Ludzie uprzejmi, jedzenie pyszne, przemówienia krótkie, zwięzłe i na temat. Bez zbędnych ohów i ahów. Młodzież licealna przygotowała Jasełka, a Młodzieżowa Orkiestra Dęta grała motywy świąteczne. Bardzo miłe spotkanie. Okazuje się, że jeszcze nie wszystko stracone. Jeszcze jest trochę kulturalnych ludzi, również na stanowiskach. Może to urok małomiasteczkowości, w każdym razie przyjemnie było dla odmiany spędzić wieczór w towarzystwie ludzi na poziomie.
Później przy okazji pobytu w mieście powiatowym pojechaliśmy do przyjaciela R. Pograliśmy w Rummy. Szkoda, że wieczór był tak krótki :)
A dziś powrót do rzeczywistości. Już przy świetle i z wodą. Trochę szkoda... :)
Pozdrawiam!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2017
(16)
- ► października (2)
-
►
2016
(19)
- ► października (2)
-
▼
2015
(41)
- ► października (4)
-
►
2014
(49)
- ► października (1)
-
►
2013
(86)
- ► października (7)
Szukaj na tym blogu
moje przepisy:
- Babka piaskowa
- Babka z dynią
- Bliny
- Ciasteczka cynamonowo-waniliowe
- Cukinia w cieście naleśnikowym
- Drożdżówki
- Dżem z cukinii z pomarańczową nutą
- Groszek ptysiowy
- Jabłecznik z budyniem
- Keczup z cukinii
- Kiszenie kapusty
- Nalewka jabłkowa
- Nalewka z czarnego bzu
- Niby ptysie
- Palmiery
- Pasta z wędzonej makreli
- Pierniczki norweskie
- Pierogi ze szpinakiem
- Pizza na cienkim spodzie
- Placki z cukinii
- Rogaliki na jogurcie
- Sos do makaronu w słoik
- Strucla z jabłkami
- Tarta z brzoskwiniami
- Tort jagodowo-śmietanowy
- Trufle owsiane
- Wiosenne ciasto z rabarbarem
- Zapiekanka ziemniaczana z kiełbasą i brokułami
- Zupa krem z cukinii
- Zupa krem z dyni
- Zupa krem z jarmużu
- Zupa krem z pomidorów i papryki
U nas też prąd był, raz go nie było, czasem zastanawiam się co wtedy robić. Świece owszem zapalamy, pogaduchy też, ale chyba musimy zakupić jakiś zestaw gier planszowych :)
OdpowiedzUsuńGry planszowe w takiej sytuacji świetnie się sprawdzają. Zresztą u nas nawet jak jest prąd to często umilamy sobie takimi rozrywkami zimowe wieczory :)))
UsuńOdrobina wyobraźni i można zaczarować życie ;). Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPewnie :) w ten sposób stajemy się po trochu czarownicami ;)))
UsuńU nas też ostatnio był zanik prądu ale z dziewczynkami raczej się nie nudziłyśmy, oczywiście nastrojowe świece ale zabawa w cienie, gra w bierki, można fajnie spędzić czas, stwierdzam że jestem normalna bo brak prądu czy wody nie paraliżuje mnie;) w porównaniu do niektórych osób które znam. Masz rację, takie spotkania świąteczne z młodzieżą są super;) pozdrawiam serdecznie Anulek
OdpowiedzUsuńNo i super. W końcu kiedyś ludzie prądu nie mieli i żyli więc i mi możemy ;)
UsuńU mnie niestety brak prądu w zimie to lekki kataklizm. C.O. nie działa wtedy, a zdun do pieca kaflowego nie przyszedł...;)
OdpowiedzUsuńpozdrówki
No bez ogrzewania to naprawdę słabo. U nas C.O. działa grawitacyjnie, bo piec mamy w piwnicy, jest wtedy troszkę zimniej, ale da się żyć. Dlatego brak prądu nie paraliżuje mnie ;) Może trzeba innego zduna poszukać?
UsuńU nas nie bylo prądu od 15-tej w sobotę do popołudnia w niedzielę.. Sąsiedzi przyszli z lampionami i spędziliśmy super wieczór.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Takie wieczory są najfajniejsze :-)
UsuńBrak prądu przeżyłabym, ale wody to już chyba nie:) Pozdrawiam i wszystkiego dobrego w Nowym Roku:)
OdpowiedzUsuńWszystko dla ludzi ;-) ale fakt faktem, że nas studnia ratuje :-))
UsuńDziękuję i wzajemnie! :-)
Ale u Was miło (pomimo braku wody i prądu). :) Fajnie, że się druga impreza udała :)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam ze i w Waszym wiejskim domku jest podobnie ;-))) impreza też się cieszę, wraca mi wiara w ludzi :-)
Usuń