Lubię tę porę roku. Mimo, że zwiastuje niedługie nadejście zimy, a dni robia sie coraz krótsze.
Ostatnio widziałam taki mem w internecie- "chcesz polubić zimę zostań żona rolnika". Coś w tym jest ;-) Choć przyznaję, że taką prawdziwą zimę z mrozem i sniegiem zawsze lubiłam. Zresztą kto takiej nie lubi?
Wrócę jednak do obecnej pory roku.
Lubię ją za kolorowe liście, przepyszne dynie na zupę, jabłka i grzyby w lesie. Tych ostatnich tego roku jest u nas jak ja lekarstwo, ale co tam. Sam spacer po leśnych ostępach to też niesamowita przyjemność. Uwielbiam :-)
Ostatnio rzadko mogę sobie pozwolić na taki samotny wypad. Mąż zapracowany i ktoś musi Syna pilnować, ale nie narzekam.
W związku z tym, że na bezrybiu i rak ryba zadowalam sie takimi zbiorami
Zrobiłam sobie za to nalewke z aronii. Wyszła pyszna :-)
Wolne nieliczne chwile spedzamy ostatnio z Mężem na strzelnicy
Jaś rosnie jak na drożdżach i oblaskawia kolejne zwierzaki. Po Fidze nadszedł czas na Stokrotke.
I tak mija nam czas.
Dziękuję za każde dobre słowo pod poprzednim postem i pozdrawiam cieplo!