środa, 11 czerwca 2014

Zabieganie

Znowu zaniedbałam bloga. Wszystko dlatego, że kiedy już uda mi się znaleźć chwilkę na komputer zaczynam chodzić po Waszych blogach, a jak już trochę poczytam to znowu gdzieś trzeba biec. Zawsze jest coś do zrobienia, a to w domu, a to w ogrodzie, a to w papierach.
Foxi cały czas jest z nami, dziś pierwszy dzień bez zastrzyku przeciwbólowego (skończyły się nam i nie ma kiedy wyskoczyć do weta - najwyżej znów zamówimy wizytę domową) i zachowuje się normalnie, mało tego w ogóle przez ostatnich kilka dni odnoszę wrażenie, że lepiej się czuje. Czasami pojawia się taka myśl - może ta diagnoza to pomyłka? Niestety jeść dalej nie chce. Je małe ilości kiedy podaje jej pokarm z ręki i zawsze musi być to jakiś nowy smak. I tak cieszymy się, że jest z nami, że ma ochotę biegać (o ile to na trzech łapach możliwe) i bawić się, mamy nadzieję, że taki jej stan jak najdłużej się utrzyma. Jest też dobra wiadomość. Kicia - Stokrotka wróciła! Zdaje się, że o tym nie pisałam, ale ponad tydzień temu poszła ze mną i psami na spacer, wystraszyła się ciągnika i uciekła. Myśleliśmy już, że ją jakiś lis zeżarł, aż w sobotę przyszła, wygłodniała strasznie, ale wróciła :).
Kurczaki rosną jak na drożdżach, chwasty też. Cały czas siedzę w ogrodzie i coś hakam, wyrywam, sadzę... W międzyczasie miałam też urodzinowych gości. W sobotę byli rodzice i babcia, a od poniedziałku do dziś nasi przyjaciele. Był to bardzo pozytywnie spędzony czas, oby więcej takich chwil :)
Dziś upał straszny więc zrobiłam sobie przerwę i tak już opalona jestem jak po wczasach :)
Wrzucam kilka fotek zwierzaków i czerwcowego ogrodu, i lecę dalej, w końcu w domu zawsze jest coś do zrobienia ;)

Nasze młode nioski

pies liczydło :)

Foxi i kurczak

hamaking :)
Tarzanko po powrocie do domu :)


Majka leniuch


ziew!

Figa strażniczka posesji
tegoroczny warzywnik


Pierwsze pomidorki
Witam serdecznie nowych obserwatorów i pozdrawiam!

9 komentarzy:

  1. Dobrze, że z Foxi już lepiej. Jak nasz Szczęściarz był chory to też jadł tylko z ręki, potem przestał jeść w ogóle... :(
    Twój ogród warzywny robi wrażenie! Boski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam jak pisałaś o jego chorobie, łzy same cisnęły się do oczu, a teraz u nas podobnie niestety :(

      Usuń
  2. Ależ imponujący warzywnik ! Nie dziwię się, że nie masz wolnego czasu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Foxi na hamaku -cudne zdjęcie !!! Warzywnik wzorcowy , nie widzę żadnych chwastów. Wszystkiego najlepszego na urodziny. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za życzenia i za miłe słowa :) a chwastów nie było bo deszczu nie było ;)

      Usuń
  4. Piękny warzywny ogród!
    A pomidory wspaniałe :-)
    Zwierzaki takie szczęśliwe, cudne fotki :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale piękny warzywnik, jaki zadbany :) cały ogród wydaje się cudny, choć widać go tylko małymi fragmentami. Nie dziwie się, że non stop masz w nim coś do roboty ;)

    Zdrowia dla Waszych zwierzaków!

    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga

Szukaj na tym blogu