poniedziałek, 6 maja 2013

I po majóweczce

Plany były wielkie, pracy do wykonania jeszcze większy ogrom i jak zwykle nic z tego nie wyszło. Co prawda posadziliśmy pomidory, ale na tym koniec. W zamian trafiła się okazja i wyskoczyliśmy do Hamburga i do Heide Parku. Było super! Pierwszy dzień spędziliśmy najpierw na 5-cio godzinnej podróży, potem na zwiedzaniu miasta. Wieczorem wróciliśmy do Reinbek, gdzie spaliśmy u mamy kolegi. Przepiękna dzielnica (w zasadzie chyba miasteczko pod), cudne wille, a jeszcze cudniejsze ogrody z olbrzymimi rododendronami i magnoliami. Takich wielkich okazów jeszcze nie widziałam. Szkoda, że nie było czasu połazić i porobić zdjęć, ale niestety jak to zwykle bywa wyjazd był za krótki. Dnia następnego pojechaliśmy do Heide Parku. Niesamowite wrażenia, co prawda w przeciwieństwie do chłopaków nie odważyłam się wsiąść na wszystkie atrakcje, ale colosa nie mogłam odpuścić. Zawsze lubiłam drewniane kolejki górskie, a ta była powalająca - 70 m wysoka, prędkość - 110 km/h! Świetnie się bawiliśmy i szczerze polecam to miejsce każdemu. Niemcy bardzo dbają o szczegóły i detale, dlatego w Heide Parku można się było poczuć jak w bajce. Wieczorem wróciliśmy z powrotem do Reinbek i po kilku godzinach odpoczynku ruszyliśmy "w miasto", czyli do st. Pauli na ulicę uciech wszelakich. Nocne nie tylko ekskluzywne kluby, panie do towarzystwa, sex shopy i żelazna brama za którą panie nie mają wstępu. Co ciekawe pomimo tłumu ludzi o różnym stanie świadomości spokój. Zero chamskich i agresywnych zaczepek, w ogóle zero agresji, a w tym wszystkim komisariat policji (najstarszy w Hamburgu) i policjanci nie zaczepiani przez nikogo. Ostatni dzień poświęciliśmy na shopping. Byłam już w kilku europejskich dużych miastach, ale takich sklepów nie widziałam! Głupi Deichmann miał z 5 pięter! Olbrzymie sklepy i wybór, niestety ceny też. Co ciekawe pomimo takiej ilości towaru ludzie miejscowi w większości poubierani zupełnie bez gustu.
Zapraszam na wycieczkę w pigułce

Ratusz
Wszechobecne kanały i my
Ruiny kościoła w centrum miasta, co ciekawe organy się zachowały


Moda na zawieszanie kłódek dotarła i tam, na dole Hamburski Hummel
Wnętrze sklepu
Uliczni grajkowie, ci akurat wygrywali rosyjskie piosenki
Kwiaciarnia
Heide Park
Heide Park z lotu ptaka
Witam nowych obserwatorów i pozdrawiam!

2 komentarze:

  1. No patrz... To Ty w DE byłaś!
    O Heide Park słyszałam. W moim mieście jest coś podobnego - Phantasialand. Raz do roku się tam wybieram z dzieciakami, bo jest wejście za darmo dla mieszkańców Brühl... :)
    Z tym gustem ubierania to nie Ty jedna zrobiłaś takie spostrzeżenie... hihi! Niemcy nie przywiązują aż takiej do tego uwagi.Ciuchy -wyjściówki, to bardziej starsze pokolenie celebruje...;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. No, no! To zaszaleliście! Heide Park niesamowity! Architektura miasta również! Udała Wam się majówka jak widzę! My w tym czasie przy łopacie ;)))
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga

Szukaj na tym blogu