![]() |
Koźlarz babka |
Na drodze napotykam mnóstwo grzybów niejadalnych
Bardzo dużo u nas takich borowików. Choć niektórzy mieszkańcy okolicy je zbierają i uważają za jadalne ja jakoś nie mam odwagi...
![]() |
Czyżby borowik ceglastopory? |
![]() |
Muchomor czerwony |
![]() |
Maślaki zwyczajne |
Tutaj przy odrobinie szczęścia można natrafić na takie okazy
![]() |
Borowik szlachetny |

I na bardzo pospolitą opieńkę miodową
Koszyk pomału się zapełnia, a nawet pęka w szwach. Czas wracać do domu :)
Wstyd się przyznać, ale ledwo do domu dotaszczyłam te prawie 10 kg zbiorów. Fakt, że prowadzona w drugiej ręce na smyczy Figa wcale mi nie pomagała :). Na grzyby z polecenia męża, zwłaszcza kiedy zapuszczam się w dalszą część lasu zawsze chodzę z psami. Ma to związek z tym, że po drugiej stronie lasu mieszka gwałciciel, gość podobno własną żonę zamordował... Nie dawno wyszedł z więzienia, dlatego Figa na smyczy zawsze mi towarzyszy. Foxi może chodzić bez bo i tak nie odchodzi ode mnie na krok :). Kiedyś spotkałyśmy w lesie naszego gajowego, Klucha nie pozwoliła mu do mnie podejść na krok choć tylko chciał zamienić kilka słów. Ale wystarczy o tym. Takie widoki witają mnie po wyjściu z lasu w okolicy wioski:
Liście zaczynają powoli czerwienień i żółknąć
Na koniec ciekawostka. Na te grzyby mówią tutaj jednodniowe. Pojawiają się zawsze przed deszczem.
Oby tym razem prognoza grzybowa się nie sprawdziła :)Na koniec zapraszam wszystkich do udziału w rozdawajce:
Pozdrawiam!