sobota, 2 listopada 2013

Listopad

 Odlatujące żurawie

W jesiennej ciszy wśród mgieł zadumy
żurawi klucz leci w dal,
w jesiennym łzawym wiatru poszumie
jak serca tęsknota, jak żal.

Stoję w jesiennej szacie pola
wpatrzona w żurawie lecące,
jak pożegnanie serca, jak cicha niedola,
jak marzeń sny gdzieś płynące.

Żegnajcie i znowu powróćcie żurawie
radosnym kluczem wraz z wiosną,
zostawcie mi piórko na łące przy stawie,
dziś żegnam was jesienną piosnką.

Zofia Ewa Szczęsna                                                               
 
Ten wiersz od dawna kojarzy mi się z listopadem.
Żurawie odleciały, liście całkiem opadły... Tylko na dębach mimo porywów wiatru jeszcze się trzymają, ale tak będzie przez całą zimę. Poza tym drzewa nagie są, a trawa jakaś taka mniej zielona. Przygasły kolory oj przygasły. Teraz pozostaje mieć nadzieję, że ta ogólna szarówa nie potrwa długo i że wkrótce krajobraz zabieli się delikatnie... Choć i teraz, gdy wyjrzy słońce nie jest źle :)
W ramach nie dalekich bo przed tygodniowych wspomnień kilka jesiennych zdjęć mojego ogrodu, czyli tych roślin które przetrwały pierwsze przymrozki.
Gazanie. Lubię je za to, że pierwsze przymrozki im nie straszne
Ostatnie jesienne warzywka
 
Cyklon w folii zwariował i ponownie kwitnie, szkoda, że nie doczekamy już z niego plonów
Te papryki zebrałam tydzień temu
I jeszcze kwiatuchy
 
 
 
Szkoda, że dziś za oknem tylko szaro i deszcz...
Pozdrawiam

5 komentarzy:

  1. Dzięki szarości doceniamy kolory
    Miłego dnia Kasiu

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak widzę odlatujące żurawie zawsze jest mi strasznie żal lata i ogarnia mnie taka jesienna nostalgia. Jesienią tylko nie lubię burych , mglistych poranków.
    Zdjęcia z ogrodu piękne i jeszcze kwiatki się uchowały - u mnie gazanie padły. . Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomimo szarości za oknem, i tak dużo się dzieje w Twoim ogrodzie. Ładne jesienne barwy zagościły. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy to oby na pewno listopad u Ciebie? ;)
    Smacznie i kolorowo tak i ciepło.. pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. u nas też jeszcze róże i rozchodniki i jeszcze pory i marchew w ziemii, część zostanie na zimę.
    Szaro i buro, trzeba grzać się w domu ;-)

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga

Szukaj na tym blogu