czwartek, 1 grudnia 2016

Karuzela dla Karolka

Moja Przyjaciółka, ta sama dla której piekłam kiedyś ciasteczka na ślub nie dawno urodziła. Nie mogłam się powstrzymać żeby uszyć dla maleństwa karuzelkę nad łóżeczko. Temat morski, bo Karolek od początku zagnieżdżenia się w brzuszku był morświnem zwany :)


A co u nas?
Za oknem mamy eleganckie bagno.
Cały wyjazd z podwórza poryty i jak na złość zaczął dziś padać rzęsisty deszcz... Przerwa w robotach przymusowa, mam nadzieję, że nie do wiosny ;) a co robimy? Spełniamy marzenie o braku błota przed domem, czyli kładziemy polbruk :)
Pozdrówki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga

Szukaj na tym blogu