środa, 1 lutego 2017

Post ornitologiczny

Ornitolog ze mnie marny, ale od kiedy stałam się posiadaczką aparatu z dobrym zoomem oprócz obserwacji lubię fotografować przez okna fruwające towarzystwo. Przez okna ponieważ z przyczyn obiektywnych większość czasu spędzam z Jasiem w domu, a gdy wychodzimy Jan nie lubi być odstawiany "na boczny tor" i robienie zdjęć rzadko wchodzi w rachubę. Na szczęście kiedy w domu zajmie się zabawą jest szansa co nieco popstrykać ;)
Po tym przydługawym wstępie czas przedstawić towarzystwo odwiedzające nasze obejście zimą
Sikorki bogatki


Myślę, że nie wymagają przedstawiania :) Ciekawostką jest to, że od szerokości czarnego paska na brzuszku zależy pozycja w hierarchii, oczywiście im szerszy pas tym sikor stoi w tej hierarchii wyżej.
Sikorka modra.
Również odwiedza nasz karmnik i słoninkę. Najłatwiej ją rozpoznać po niebieskiej czapeczce, jest też trochę mniejsza od swojej kuzynki.

W zeszłych latach mieliśmy też zaszczyt gościć sikorkę ubogą, w tym sezonie jeszcze jej nie widziałam.
Dzięcioł duży

On też czasem czai się na naszą słoninkę. Raz widziałam dzięcioła zielonego jak szykował się do konsumpcji owego smakołyku, niestety nim zdążyłam wziąć aparat ulotnił się.
Trznadle

W czasach kiedy kury mogły cieszyć się wolnością bez ograniczeń i otrzymywały śrutę na zewnątrz kurnika gościliśmy ich całe stada. Teraz pojawiają się bardzo sporadycznie i w mniejszych ilościach. To małe ptaszki, wielkości wróbla, o żółtym podwoziu :)
Kwiczoły
W tym roku pierwszy raz mogę obserwować dwie sztuki, kiedy przylatują pożywić się na pozostałych na jabłoniach owocach.
Dziś zauważyłam trzeciego podobnego ptaszka, ale nie jestem do końca pewna, czy to również może być kwiczoł? Jest tej samej wielkości, ale dużo ciemniejszy. Tupajko może pomożesz jeśli tu zajrzysz?
Gile. 
Widywałam je w poprzednich latach, ale nigdy nie przylatywały tak blisko domu. Teraz możemy je obserwować w całej okazałości

Samica w przeciwieństwie do samca ma szary brzuszek.
Mazurki

Bardzo podobne do wróbla, ale bardziej w kolorze toffi. Przede wszystkim odróżnia je jednak czarna plamka na policzku.
Dla porównania wróble

Sójka
Gość rzadki, ale i ona u nas bywa, niestety do tej pory udało mi się zrobić tylko jedno słabe zdjęcie
Na koniec czarna eminencja czyli kos

Zastanawia mnie, że tej zimy nie pojawiają się u nas kowaliki, które w poprzednich latach również zdarzało mi się widywać na naszym orzechu. Mam nadzieję, że wrócą.
Pozdrówki

5 komentarzy:

  1. Wspaniały post ornitologiczny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem już więcej o ptaszkach , dziękuję . Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to miło wiedzieć że jeszcze tyle cudownych ptaków jest i odwiedzą domostwa. U nas w małym mieście na Mazowszu jakby coraz mniej ich było. Szkoda. Robię wszystko co mogę aby było im u nas tylko lepiej.

    Kasia z bloga www.spokojnydom.blogspot.com zapraszam do siebie miło mi będzie mieć tak pokrewnà duszę jako czytelniczkę u siebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje za zaproszenie, na pewno zajrze w wolniejszej chwili :-)

      Usuń

Archiwum bloga

Szukaj na tym blogu