wtorek, 3 kwietnia 2018

To nie będzie lekki wpis

Jakiś czas temu założyłam konto i korzystam z aplikacji instagram. Lubię oglądać zdjęcia, lubię też je robić, więc czemu nie? W dużym skrócie dla nie wtajemniczonych wrzucamy zdjęcia najlepiej oznaczone hasztagami np. #las i inni użytkownicy mogą nasze zdjęcia oglądać (oczywiście jeśli mamy publiczne konto), hasztagi pomagają wyszukiwać zdjęcia tematycznie. Możemy również obserwować wybrane hasztagi jak i konkretnych użytkowników. Coś mi odbiło i do obserwowanych dodałam sobie kilka osób ze świata celebrytów. Wydawało mi się to fajnym pomysłem na "bliższe" poznanie tych ludzi. Co lubią, jak spędzają czas wolny, po prostu co mają w głowach. No i już wiem. Aplikacja utwierdziła mnie w jednym- najważniejszy jest lans. Napierw na czarnym proteście, potem z koszyczkiem w kościele, następnie wychwalając Jana Pawła II przy okazji koncertu zagranego ku jego pamięci. Czy tylko ja widzę tu mały dysonans? Najpierw aborcja dla wszyskich a za chwilę lansik z Papieżem. Czy naprawdę tylko szpan się liczy? Liczba wyświetleń profilu i lajków? Oczywiście  nie wszyscy są tacy. Kilka osób ze "światka" celebryckiego bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Nie chcę rzucać nazwiskami, bo to moje osobiste obserwacje, które nie chciałabym, by zostały odebrane jako hejt. Nie chcę nikogo obrazić, nie mnie oceniać czyjeś wybory. Zastanawia mnie tylko czy to ja jakaś staroświecka jestem? Czy te rzesze fanów tego nie dostrzegają? Tego bycia chorągiewką, tego lansu, szpanu zazwyczaj sprowadzajacego się do kasy - wiadomo człowiek popularny może za ładne pieniążki zagrać np. w reklamie. A ileż "przypadkowych" "lokowań" produktów można znaleźć na niektórych profilach znanych osób. Czy oni naprawdę nas szarych zjadaczy chleba mają za takich idiotów? Jako zwykły szary człowiek widząc takie "przypadkowe" wpisy czuję się jak ktoś, z kogo na siłę próbuje się zrobić wariata. Czas chyba co nieco odlajkować. Amen

3 komentarze:

  1. Fajny post. Szpan jest powszechny. Byle zrobić coś szokującego, byle się przypodobać i pokazać luksus. Fałsz za fałszem. Nie ma, co się oszukiwać. Dzięki Bogu, że są te perełki, które znają wyższe wartości niż kasa, liczba lajków... Ileż do mnie osób pisało, udawali miłych, chwalili, byleby ich lajkować, promować...oczywiście potem znikali. Jesteś bystra i się nie oszukujesz, a to wielka zaleta. Jeny jak ja nie znoszę fałszu, wszystkim takim osobom mówię 'Żegnaj'.

    Brawo za odwagę, bo nie każdy potrafi pisać tak szczerze. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Dobrze przeczytać, że są jeszcze ludzie, którzy myślą podobnie i mają jakiś stałą hierarchię wartości w życiu. Również pozdrawiam

      Usuń
  2. Ja po czarnym proteście przeszłam się po niektórych profilach, nie tylko celebryckich, i odlajkowałam. Nie rozumiem jak z jednej strony można mieć profil katolicki, chrześcijański i być przeciw życiu. Pomieszanie pojęć.

    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga

Szukaj na tym blogu