Długo zbierałam się do tego posta. Zastanawiałam się nawet czy wogole ma sens...
Ale chyba ma.
Nie ma już nas. Nie ma rodziny. Nie ma marzeń, samorealizacji.
Została pustka, ciemność i ciężka praca.
Mój Mąż nie żyje
Mój Syn nie żyje
Za chwilę minie pół roku od wypadku, a ja dalej nie potrafię się z tym pogodzić.
Obaj zginęli tragicznie na miejscu
Zostałam z Michalkiem sama.
Działam i staram się wyprostować co się da i ciągnąć dalej ten wózek.
Nie wiem czy się uda, ale wiem, że Radek njgdy by mi nie wybaczył gdybym się poddała.
Dlatego nie poddam się dopóki starczy sił. Dla Michałka i dla nich - Jasieńka i Radka.
Módlcie się za nas, za całą czwórkę.
Przytulam
OdpowiedzUsuńZelektryzowała mnie ta wiadomość. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić jaki teraz nosisz ciężar. Przyjmij moje kondolencje . Trzymam kciuki kochana . Nie poddawaj się , masz dla kogo żyć. Ściskam mocno 😰😰😰
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy tu trafiłam, Siły życzę, dla Syna.
OdpowiedzUsuńTak mi strasznie przykro :((((
OdpowiedzUsuńPrzytulam Cię z całych sił, wysyłam miłość, wsparcie, modlitwę>***
Kasiu kochana :**
O Boże, szokująca wiadomość... tak bardzo Ci współczuję , przytulam z daleka i ślę dobre myśli.
OdpowiedzUsuńBędę się za Was modliła. Masz syna więc masz dla Kogo żyć. Wiem co piszę! Bądź dzielna. Łzy trzeba wypłakiwać w nocy, żeby rano witać olejny dzień ! Dla Siebie i dla Dziecka !
OdpowiedzUsuńMyślę o Was, modlę się za Was...
OdpowiedzUsuńWiele lat temu, kiedy zaczynałaś ten blog- często do Ciebie zaglądałam. Sama jako mieszczuch przeniosłam się na wieś zupełnie nie zdając sobie sprawy z inności życia na wsi. Cieszyłam się Twoimi sukcesami i bardzo Wam kibicowałam...Jesteś wspaniałą, dzielną Kobietą Wierzę, że nieważne jakie decyzje podejmiesz będą one dobre dla Ciebie i Twojego Synka Michasia. Modlę się często za Ciebie, Twoje Dzieci i Męża. Tak jak modlę się za Swoich bliskich i Swoje Dziecko. Może ta modlitwa czasem przyniesie choćby maleńkie ukojenie.
OdpowiedzUsuńKasiu, żadne słowa nie ukoją, przytulam.
OdpowiedzUsuńMam od Ciebie ptaszki z tkaniny, wygrałam jakąś zgadywajkę, po długim czasie zajrzałam, a tu takie straszne zdarzenie.