wtorek, 24 listopada 2020

Nie ma już nic

Długo zbierałam się do tego posta. Zastanawiałam się nawet czy wogole ma sens...

Ale chyba ma.

Nie ma już nas. Nie ma rodziny. Nie ma marzeń, samorealizacji.

Została pustka, ciemność i ciężka praca.

Mój Mąż nie żyje

Mój Syn nie żyje

Za chwilę minie pół roku od wypadku, a ja dalej nie potrafię się z tym pogodzić. 

Obaj zginęli tragicznie na miejscu

Zostałam z Michalkiem sama. 

Działam i staram się wyprostować co się da i ciągnąć dalej ten wózek.

Nie wiem czy się uda, ale wiem, że Radek njgdy by mi nie wybaczył gdybym się poddała.

Dlatego nie poddam się dopóki starczy sił. Dla Michałka i dla nich - Jasieńka i Radka. 

Módlcie się za nas, za całą czwórkę.

9 komentarzy:

  1. Zelektryzowała mnie ta wiadomość. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić jaki teraz nosisz ciężar. Przyjmij moje kondolencje . Trzymam kciuki kochana . Nie poddawaj się , masz dla kogo żyć. Ściskam mocno 😰😰😰

    OdpowiedzUsuń
  2. Po raz pierwszy tu trafiłam, Siły życzę, dla Syna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak mi strasznie przykro :((((
    Przytulam Cię z całych sił, wysyłam miłość, wsparcie, modlitwę>***
    Kasiu kochana :**

    OdpowiedzUsuń
  4. O Boże, szokująca wiadomość... tak bardzo Ci współczuję , przytulam z daleka i ślę dobre myśli.

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę się za Was modliła. Masz syna więc masz dla Kogo żyć. Wiem co piszę! Bądź dzielna. Łzy trzeba wypłakiwać w nocy, żeby rano witać olejny dzień ! Dla Siebie i dla Dziecka !

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę o Was, modlę się za Was...

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiele lat temu, kiedy zaczynałaś ten blog- często do Ciebie zaglądałam. Sama jako mieszczuch przeniosłam się na wieś zupełnie nie zdając sobie sprawy z inności życia na wsi. Cieszyłam się Twoimi sukcesami i bardzo Wam kibicowałam...Jesteś wspaniałą, dzielną Kobietą Wierzę, że nieważne jakie decyzje podejmiesz będą one dobre dla Ciebie i Twojego Synka Michasia. Modlę się często za Ciebie, Twoje Dzieci i Męża. Tak jak modlę się za Swoich bliskich i Swoje Dziecko. Może ta modlitwa czasem przyniesie choćby maleńkie ukojenie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasiu, żadne słowa nie ukoją, przytulam.
    Mam od Ciebie ptaszki z tkaniny, wygrałam jakąś zgadywajkę, po długim czasie zajrzałam, a tu takie straszne zdarzenie.

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga

Szukaj na tym blogu