czwartek, 5 grudnia 2013

Mroźno było, ale gdzie ta zima?

Nie było mnie tu dość długo, ale to dlatego, że zajęłam się pracą, że tak napiszę twórczą. Jej efekt wkrótce pokażę. Tymczasem krótka relacja z oszronionego, porannego ogrodu. Niestety mroźno było i się skończyło, dzisiaj znów za oknem deszcz i błoto. Wychodzić się z domu nie chce. Aż ciężko uwierzyć, że jeszcze kilka dni temu poranki wyglądały tak
Na trawniku pięknie prezentowały się oszronione stokrotki

świerk conica
oraz różaneczniki
Nagietki kwitną do tej pory. Nie wiedziałam nawet, że to takie żywotne kwiaty
Rzodkiewki, których nie zdążyliśmy zjeść niestety zmarzły, za to mamy jeszcze w ogrodzie jarmuż
i szpinak
Pięknie wyglądał taki oszroniony ogród.
Przy okazji pokażę w jakich warunkach często przychodzi mi fotografować - czyli Majka atakuje :)
Przez tą dzisiejszą chlapę w ogóle nie czuć, że nie długo Święta. Atmosfery brak. Mamy jednak mimo wszystko nadzieję, że zima do Świąt nadejdzie. Na razie za to czeka nas podobno orkan, czy huragan czy jak zwał tak zwał. Przyjemnie w każdym razie raczej nie będzie. W takich chwilach najbardziej cieszy mnie, że mamy ubezpieczony dom od różnych zdarzeń. Przynajmniej tym nie musimy się martwić.
Pozdrawiam!

6 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia :) Mój Behemot też lubi sobie siedzieć na ramionach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki piękny banerek! To pierniczki takie cudne poczyniłaś?
    U nas pogoda taka jak u Was. Podobno po dzisiejszych wiatrach ma przyjść zima, zobaczymy ;)
    Kot spryciarz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciasto na pierniczki z Twojego przepisu jeszcze w lodówce siedzi. Piekłam wczoraj ciasteczka cynamonowo-waniliowe i trochę się przy tym pobawiłam ;) O ciasteczkach pewnie będzie kolejny post.
      Ja tam mam nadzieję, że zima tak jak zapowiadają przyjdzie. Wolę ją teraz, a nie jak w zeszłym roku na Wielkanoc ;)

      Usuń
  3. Zdjęcia cudowne , może jeszcze posypie i będzie biało na święta. My również ubezpieczamy dom jak zaczęły się w Polsce wichury. Fajne zdjęcie z kotkiem. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Chyba coraz więcej ludzi się ubezpiecza od takich zdarzeń. Lepiej zapłacić i mieć spokojny sen.
      Odpozdrawiam :)

      Usuń

Archiwum bloga

Szukaj na tym blogu