wtorek, 28 sierpnia 2012

Nasz zwierzyniec

Goście w końcu pojechali, nie żebym narzekała, ale czasem dobrze sobie troszkę odetchnąć. Poza tym mamy klęskę urodzaju. Pomidory i ogórki tak obrodziły, że co drugi dzień trzeba było przerabiać, o cukiniach nie wspomnę. Na szczęście znajomi wybawili mnie z problemu sporą część zabierając. Miało być o zwierzakach więc na początek Bonifacy - inaczej Boniek :) Kociak, który jako jedyny z trójki do nas wrócił.



 
Jak jest Boniek musi być i Figa, która z zainteresowaniem przygląda się jego harcom 
Nasze chlebodawczynie czyli kokochy
Przy poidle
  
I koguciki
 
Foxi - kurzy pasterz :)

  

Trochę ozdobnego ptactwa w "kurzym przedszkolu". Liliputki



 I perliczki. Nie długo pójdą na duży wybieg. Na razie siedzą na podwórzu, a nasze psiaki z zainteresowaniem je obserwują

Czym by była wieś bez bydła? Więc czas na krowy. Co prawda nie nasze, ale takie trochę przysposobione - bo Teściów, więc niech będą
 
Łynia
 
Czerwonka

I Wujowa Mećka
Od kota się zaczęło i na kocie skończy. Majce brak parapetów w niczym nie przeszkadza

3 komentarze:

  1. Kasik, te pierwsze kury i koguty to jaka rasa ?
    Szukam informacji od praktyków o hodowli zielononóżki, tak na własny użytek. Może coś wiesz na ten temat ? :)
    Pozdrawiam i zazdroszczę widoków i zapachów za oknem :)
    Agnieszka z zielonej pasji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te pierwsze kurki to najzwyklejsze nioski. Zielononóżek póki co nie trzymamy, bo są bardziej kłopotliwe. Problem pojawia się już przy zakupie piskląt, ponieważ przynajmniej u nas nie są podzielone na kurki i koguciki, i w konsekwencji może się okazać, że na 10 piskląt mamy 8 kogutów i tylko 2 kurki

      Usuń
  2. To by był zestaw ! W Barzkowicach na targach widziałam je, były pisklaki i dorosłe. Trzeba zatem chyba kupić dorosłe ?
    Mąż obiecał na wiosnę kurnik. Nie cieszę się, póki nie zobaczę niestety ... ;)Dzięki za odpowiedź ! Te twoje nioski śliczniutkie :) Agnieszka

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga

Szukaj na tym blogu