środa, 4 lutego 2015

Kolejne zmiany, tylko czy na lepsze?

Po pierwsze Mąż zażyczył sobie loga. Jego życzenie postarałam się spełnić najlepiej jak umiałam i mimo braku profesjonalnego programu graficznego stworzyłam takie coś


Nie wiem, czy coś jest profesjonalne, ale Mąż zadowolony, a to chyba najważniejsze ;)
Poza tym chyba oszaleliśmy.
Obecnie mamy nie 5, a 20 kóz.
Jak? Skąd?
Za darmo z dużego gospodarstwa, którego właściciel, obcokrajowiec po prostu je miał, bo "odziedziczył" po poprzednim właścicielu swoich włości. Ponieważ jednak zajmują się hodowlą bydła, kozy im przeszkadzały (podobno nie miał kto się nimi zajmować).
Być może Nonsensopedia na temat kóz nie kłamie
" Koza domowa – zwierzę z rodziny absolutnie wszystkożernych, charakteryzujące się zakręconymi rogami, kozią bródką, czterema nogami zakończonymi kopytami i bezczelnym spojrzeniem. Jak wskazuje nazwa rodziny, do której należy koza, zwierz ten jest w stanie zjeść każdy rodzaj materii niezależnie od stanu skupienia. Dotychczas nie znaleziono substancji którą pogardziłaby koza. Jednocześnie obcy jest kozie dylemat osiołka, któremu w żłoby dano. Koza zje i siano, i owies a następnie zabierze się za żłoby."
i tu było źródło problemu z rzeczonymi zwierzakami ;)))
Zatem są. 
Naszych żłobów do tej pory nie zjadły :)
Za to spojrzenia mają bardzo bezczelne :)
Na razie zapoznajemy się i oswajamy :)

Póki co mają kwarantannę i mieszkają osobno niż pozostała piątka. Pomieszczenie, w którym się znajdują pozostawia wiele do życzenia, ale będą jakoś musiały wytrzymać do wiosny. Żałuje, że chociaż ścian nie powapnowaliśmy przed ich przyjazdem. Teraz już jednak za późno. Najważniejsze, że mają ciepło i sucho.
Nestorki koziego rodu
Kropka
 i Kreska
(takie imiona miały wpisane przez pierwszego właściciela w księdze i tak zostanie)

A to moi oprządkowi pomocnicy
Stokrotka
i Figa
Zawsze towarzyszą mi przy karmieniu i pojeniu czterokopytnego (a może raczej powinnam napisać ośmiokopytnego, bo przecież to parzystokopytne zwierzęta?) stada.
Z innej beczki Mąż był dzisiaj w szpitalu. Jest zmiana na lepsze. Wyniki bardzo się poprawiły. Za tydzień mają pobrać krew na dokładniejsze badania, od których będzie zależało, dalsze leczenie...
A poza tym zima sobie o nas przypomniała i od kilku dni jest biało!
Kilka dni temu było tak
a teraz jest tak
Nasz sad w zimowej szacie i Fifi, bo po oprządkach jest czas na zabawę :)
I znowuż wyszedł post fotograficzny ;)
Pozdrawiam!

7 komentarzy:

  1. No to się zacznie dziać;))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze raz wróciłam do przeczytania powiadasz 20 kózek oj to będziecie mieć teraz wesoło;) foty zimowe super, ja uwielbiam śnieg;) logo dla Pana Męża mi się bardzo podoba, proste i czytelne. Co do wyników nie wiem na co się leczycie ale życzę masę zdrowia;) pozdrowiona z małopolski;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne logo, gratuluje kozek,pozdrawiam, ania

    OdpowiedzUsuń
  4. To macie teraz niezłe stadko i sporo pracy. Logo jest super. U nas też jest tak , jak na ostanim zdjęciu. Pozdrawiam i wiele zdrowia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kózek tylko pozazdrościć:) logo mi się podoba a zima i do mnie zawitała:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie Wiesz że znani jesteśmy z tego że piszemy to co myślimy :/ Zastanawiamy się czy masz do końca przemyślane działanie dotyczące kóz. Jeśli są pokryte to przy dobrym układzie za moment będziesz miała około 50 koźlaków.
    Razem z tym co najmniej 20 litrów mleka dziennie...?
    Przepraszamy jeśli uznasz nasze pisanie za nieusprawiedliwione, my w odróżnieniu od większości nie tylko się zachwycamy kózkami :)
    Pozdrawiamy
    80 kopytek do korekcji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie wszystko jest przemyślane :-) Póki co zakocone są tylko 3 kozule. Dalej zobaczymy jak się wszystko potoczy, to znaczy czy zbyt faktycznie będzie. Jest tez plan awaryjny
      Odpozdrawiam ;-)

      Usuń

Archiwum bloga

Szukaj na tym blogu