wtorek, 4 grudnia 2012

Zima oraz marzenia o wiośnie, czyli wymiana nasionkowa :)

Nareszcie chwycił mróz i spadło trochę śniegu! Nie to żebym była nie wiadomo jaką śniegową fanką, ale wolę to niż chlapę i błoto :). Zaraz po śniadaniu wybrałam się z pieskami na spacer do lasu, oczywiście żeby nie robić pustych przebiegów przytaszczyłam kupę gałązek świerkowych, bo kilka roślinek czekało jeszcze na okrycie, no i szyszek, bo w końcu się przydadzą, a nie wiadomo kiedy pogoda pozwoli się znowu do lasu udać. Pieski bardzo zadowolone ze spaceru, zwłaszcza, ze przez tą wcześniejszą chlapę prawie nie wychodziłyśmy na dłużej.  
Roślinki dzięki tej wyprawie już okryte i mogą spokojnie oczekiwać do wiosny.
Wczoraj otworzyliśmy już stołówkę dla "naszych" sikorek. Od rana udało mi się zaobserwować sikorkę bogatkę, ubogą i modrą. Niestety boją się aparatu ;). Przez chwilę zajrzał też dzięcioł chyba średni. Lubię tą porę kiedy można usiąść sobie wygodnie z herbatą w salonie i obserwować przez okno ptactwo wszelakie. Mój Tato mówi, że to lepsze niż tv ;)
 
Majka mimo, że nie koniecznie zainteresowana zaokiennym ptactwem chętnie mi towarzyszyła w wysiadywaniu kanapy.
Teraz będzie o tytułowej wymianie nasionkowej. Nasionka, które do tej pory otrzymałam wyglądają tak:
Jeszcze raz dziękuję uczestniczącym w zabawie :) Już nie mogę się doczekać wiosny i produkcji całkiem nowych roślinek.
Znikam dokończyć zupę dyniową, zostało mi jeszcze trochę dyni to trzeba ją wykorzystać :)
Pozdrowionka


2 komentarze:

  1. W Szczecinie też śnieg nas rankiem przywitał :)Powoli schodzą nasionka z wymianki. Ja mam nie tylko dynie, ale siedem skrzynek jabłek i ciut gruszek do przerobienia. Czekam na większą ilość pomagaczy przy obieraniu owoców ;)
    Masz mądrego Tatę !:)))
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga

Szukaj na tym blogu