wtorek, 25 czerwca 2013

Czas na róże

Nie było mnie w domu ledwie dwa dni, a w ogrodzie bardzo wiele zdążyło się zmienić. Coś zakwitło, coś już przekwitło, co innego podrosło. Niektóre róże rozkwitły, inne dopiero zaczynają. Nigdy nie były to moje ukochane kwiaty, ale od kiedy goszczą u nas w ogrodzie coraz bardziej je lubię.
Poniemiecka biała róża, której nazwy nie znam. Znalazła się u nas w ogrodzie przez przypadek. Wykopałam ją na miedzy myśląc, że to zwykła dzika roślina. Chciałam jej użyć jako podkładki do zaszczepienia odmiany szlachetnej i całe szczęście, że nie zdążyłam. Jest u mnie drugi rok, a już cała obsypała się kwiatami. Ponadto cudnie pachnie
Róża jadalna o jeszcze piękniejszym zapachu, konfitura z jej płatków to prawdziwy cymes
Ta róża miała być czerwona, wielkokwiatowa i do tego pnąca, okazało się, że jest tylko pnąca, ale została bo bez problemu u nas zimuje
Tą różę  dostałam od przyjaciółki, która likwidowała swój ogród. Jaka będzie to się dopiero okaże :)
Z kolei ta roślina to prezent od męża, odmiana jest pnąca i również nie znam jej nazwy :)
To również mężowy prezent, wciąż niestety czeka na przesadzenie w docelowe miejsce
A tu z trochę innej beczki. Stare przedmioty, które poprzedni właściciele chcieli wyrzucić znalazły zastosowanie :) Wszystkie kwiaty wykorzystane do tej kompozycji są własnej hodowli, co nie ukrywam napawa mnie dumą ;)
Oczyszczalniowa łąka
 Motylek
I jeszcze jedna roślina, niestety na zdjęciu już przekwitająca (najpiękniejszy moment jej kwitnienia niestety przez wyjazd mnie ominął).
Jest to wiciokrzew pomorski, który również zniewalająco pachnie.
A dzisiaj nareszcie konkretnie pada. Pierwszy raz chyba aż tak mnie to cieszy. Wiem, że dla osób z zalewanego południa może być to szokujące, jednak u nas ani kropla deszczu nie spadła od miesiąca. Przyroda bardzo potrzebowała już wody.
Pozdrawiam

6 komentarzy:

  1. Wody u nas ile chcesz - mogę przefaksować;) melduję się i witam - ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie :). Mam nadzieję, że już deszcz tak nie dokucza? U nas jak narazie się uspokoił, a spadło go tyle, że na długi czas powinno roślinkom wody starczyć

      Usuń
  2. Miałam 25 krzaków róż. Różnych. Zostały 2. Ciężko mi to jakoś szło, chorowały, wymarzały. Szkoda. Piękne są. Ale powiem Ci, ze te zostały kwitną do dziś a pachną... cudownie!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że tylko tyle róż Ci się uchowało. Ja też miałam ich kilka krzaków więcej, ale nie przetrwały zimy. Mam teraz tylko nadzieję, że te które do tej pory przetrwały są na tyle odporne, że nie dadzą się żadnym mrozom. Odpozdrawiam!

      Usuń
  3. Pamiętam taką białą różę z babcinego ogródka. Pachniała przecudnie i kwitła obficie, potem jej już nigdzie nie spotkałam. Pozdrawiam Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to jakaś bardzo stara odmiana, a takich producenci chyba teraz nie chcą, bo co za interes sprzedawać rośliny, które są odporne na nasze warunki klimatyczne i nie będzie potrzby ich wymieniać przez następne 20-50 lat?
      Również pozdrawiam :)

      Usuń

Archiwum bloga

Szukaj na tym blogu