Jak widać psia radość wywołana spacerem ma różne oblicza
Uwielbiam patrzeć na śniegowe czapy na świerkach
Czasem trzeba iść na smyczy, zwłaszcza w okolicy paśnika. I często zastanawiam się kto kogo prowadzi :)
Powrót standardowo przez pole.
Tutaj zima również potrafi niesamowicie wyglądać. Zwłaszcza jak promienie słońca przebijają się przez chmury i odbijają od śniegu. Niestety dziś słońce uparcie nie chciało nam towarzyszyć.Na koniec zaszliśmy do teściów, bo teściowa chora. Przy tej okazji wywiązała się ciekawa dyskusja na temat WOŚP. Najbardziej lubię kiedy ktoś kto całe życie siedzi na tyłku na swoim "zaścianku" wypowiada się jak to jest w mieście i jak to wygląda. Ale już się do tego przyzwyczaiłam, że teść i R. ciocia najlepiej wiedzą jak się żyje w mieście. Dla nie wtajemniczonych całe życie mieszkają na wsi, ja całe życie mieszkałam w mieście. Od lat trzech żyję sobie tu. I dobrze jest. Bardzo dobrze.
Pozdrawiam
Ha, ha! Rzeczywiście te oblicza psiej radości godne były uwiecznienia. My twardo siedzimy od świąt w domu z Bursztynką, bo łajza ma cieczkę. Ostatnią już ...;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie przestrzenie, nawet zimą w mróz. Byleby nie wiało!
Ciekawe, jak ludzie potrafią sobie poukładać świat w głowie ... ;)
Pozdrawiam !
Też mnie to ciągle zadziwia :)
UsuńA Bursztynkę będziecie sterylizować? Moje sunie obie po sterylizacji i kotki też, i na prawdę polecam to rozwiązanie.
Będziemy, i to niedługo. A koty też będą kastrowane, bo taki wymóg TOZ-u. Ponoć tak wówczas nie obsikują terenu. Ale one to dopiero jak dojrzeją ;)
UsuńPiękna zima :) Szkoda że nie było takiej na Święta.
OdpowiedzUsuńTeż mieszkacie na biegunie zimna made in poland? :)
OdpowiedzUsuńTo jesteśmy sąsiadkami! :)
Niestety to nie ten sam biegun co Wasz. My mieszkamy bliżej zachodniej granicy, ale w tak ciekawym miejscu, że dookoła potrafi być na plusie a u nas -5 i śnieg.
Usuń