środa, 20 marca 2013

A wiosny ani widu...

Śnieżnie u nas. Co chwila zamiecie i zawieje. Drogi nie odśnieżone, no bo po co w marcu odśnieżać? Dobrze, że chociaż wiatr ustał. W niedzielę korzystając z jeszcze małej pokrywy śnieżnej wybraliśmy się na rogi. Oczywiście jak można się było spodziewać żadnych nie znaleźliśmy, ale spacer był przedni. Najpierw spotkaliśmy takiego jegomościa.
Biedak wydostał się na powierzchnię, a że ziemia zmarznięta nie mógł się schować z powrotem. Pierwsza dorwała go Foxi, ale nie zdążyła zrobić krzywdy, bo mąż go (bądź ją?) uratował z opresji.
Potem widzieliśmy kilka jeleni, koziołka i zająca. Bardzo cieszy mnie fakt, że Foxi już nauczyła się, że nie wolno ganiać za zwierzyną i tylko z daleka obserwuje, jak jakiś zwierzak się pojawi. Niestety Figa ma nieco inne zapędy i tego typu spacery odbywa na smyczy. Pochodziliśmy trochę po tropach.
Ale suma summarum znaleźliśmy tylko
 jelenie bobki i całą masę wierzb ze zgryzioną przez jelenie korą
Ślady po żerowaniu jeleni
A wiosna? Jak na razie zawitała tylko do kuchni i cieszy nas niesamowity zapach i widok
Wierzba mandżurska, której witka była w walentynkowym bukiecie od Radka wypuściła listki
i pomału wypuszcza korzonki :)
Tak poza tym w międzyczasie powstał nowy króliczek
Dołączył do swojego starszego, choć mniejszego brata
Pozdrawiam i szybkiej wiosny życzę



4 komentarze:

  1. Co to znaczy "wybrac sie na rogi"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak pójść na grzyby ;) tylko zamiast grzybów szuka się poroża

      Usuń
  2. Ech u nas też wiosny nie widać... sypie, lód na jeziorze, mrozi... na szczęście gmina o nas pamięta i odśnieżają nam drogę wtedy kiedy trzeba i tej zimy ani razu się nie zakopaliśmy.
    Daj znać jeśli zobaczysz wiosnę! :)

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga

Szukaj na tym blogu